Idealne łóżko dla nowożeńców
Ślub to nie byle co! To poważna sprawa. Tyle przygotowań, tyle zakupów… A przecież świat się na tym nie kończy. Po ślubie również istnieje życie… zwłaszcza to tuż-tuż po nim. I to „po-życie” także trzeba jakoś zaplanować – zaczynając rzecz jasna od sypialni. Czy jesteście na to przygotowane, drogie Panie? Spokojnie! Mamy odpowiedzi na wiele z waszych pytań w tym zakresie.
Łóżko? Wiadomo! Tylko jakie?
Oczywiście: łóżko tapicerowane! Żadne tam z twardego drewna czy zimnego metalu. Ma być miękko, przytulnie… ma być po prostu wygodnie w każdym calu Waszego gniazdka.
Czy nowe posłanie będzie wystarczająco szerokie?
Rozmiar łóżka powinniśmy uzależnić przede wszystkim od przestrzeni, jaką dysponujemy w sypialni. O ile to tylko możliwe to wybierajmy jak najszersze, np. takie, gdzie zmieści się materac w rozmiarze 180 x 200 cm. Sprytnym rozwiązaniem może okazać się również łóżko kontynentalne, nie tylko słynące z komfortu, ale też nie posiadające ramy obejmującej materac dokoła. To daje niekiedy oszczędność aż 18 cm dla szerokości.
Czy pasujemy do siebie w łóżku? Co jeśli on lubi twardy… a ja miękki materac?
Jest na to kilka rozwiązań. Zamiast jednego dużego, wygodnego materaca można zastosować dwa mniejsze, np. materac lateksowy 90 x 200 po jednej – i materac piankowy 90 x 200 po drugiej stronie łóżka. Ważne, aby oba były tej samej wysokości. Wbrew niektórym opiniom nie powoduje to wcale powstawania uskoku między materacami w chwili leżenia blisko środka posłania. Jednak zawsze można też zastosować dodatkowo materac nawierzchniowy (tzw. nakładkę) na całej szerokości, co uspokoi niedowiarków.
Czy skrzypiące łóżko nie popsuje nam nastroju?
Solidny, dobrze skręcony zgodnie z instrukcją produkt nie powinien sprawić nam takiej niespodzianki. Istotne jest również, aby właściwie dobrać stelaż do łóżka. Jeśli wziąć pod uwagę, że oprócz cichej pracy dobry stelaż dopełnia wygody materaca i wydłuża jego okres użytkowania nawet 3-krotnie, to nie warto skąpić przy jego zakupie.
A co jeśli po wszystkim okaże się, że… on chrapie?!
Cóż… na tą przypadłość chyba jeszcze nie wynaleziono ani stosownego materaca, ani nakładki, ani nawet łóżka czy zagłówka. Pewnie nasze babcie miałyby na to proste rozwiązanie: dodatkowy zakup w postaci kanapy narożnej z funkcją spania. Z pewnością zyskałby na tym salon wzbogacony o piękny mebel, ale czy skorzysta na tym Wasz świeżo zawarty związek? To pytanie, na które nowożeńcy będą musieli odpowiedzieć sobie sami.